sobota, 16 sierpnia 2014

0.5 DOMINIC


Reflektory oślepiały go niemiłosiernie, a komendy wydawane przez niziutkiego fotografa denerwujące. Dominic nie mógł zostać myślami w jednym miejscu, błądził gdzieś bardzo daleko stąd.

- Piękny chłopcze! -  Zaświergotał fotograf wyrywając chłopaka z zamyślenia. - Prosiłem o kogoś ogarniętego... On ma jeden zwój mózgowy więcej niż kura... - Powiedział spokojnie do swojego asystenta tak jakby Dominic'a nie było w pomieszczeniu.

- Przepraszam... - Wymamrotane słowa płynące z ust szatyna wcale nie były szczere. - Czy mogę prosić o 10 minut przerwy?.. - Tak, tak...  To wcale nie było pytanie.

- Mówisz i masz piękny chłopcze! - Fotograf zaczął wymachiwać rękoma w powietrzu, strącając asystentowi w czerwonym sweterku w serek okulary. Isabella pociągnęła brata za łokieć w stronę charakteryzatorni. Na jej twarzy malowała się czysta wściekłość.

- Co Ty kurwa robisz?! 

- Bella... 

- Przestań mi tu słodzić! Załatwiłam ci tą pracę! Masz się starać! Jesteś idiotą! Nie zasługujesz na pomoc! - I jak się nie dziwić, że każda z jej sekretarek odchodziła po 3 dniach z zapuchniętymi oczami i brakiem pewności siebie. 

- Ja nie mogę...

- Byłeś kimś... 

- Nie wiem, kim byłem...

***
Pół roku wcześniej... 

- U państwa syna stwierdziliśmy zanik pamięci długotrwałej, oznacza to..

- Wiem, co to oznacza, jestem lekarzem. Dziękujemy. - Matka Dominic'a wstała z białego fotela i trzasnęła drzwiami wychodząc z gabinetu. Spojrzała na syna siedzącego w poczekalni z twarzą ukrytą w dłoniach. - Wracamy do domu skarbie...

- Mamo... Przepraszam. 

- To nie jest Twoja wina tylko Twojego głupiego ojca.

- Ale to ja... 

- Dominic...  Idziemy. - Blondynka ruszyła ku ogromnym drzwiom. Dominic zobaczył zachmurzonego ojca wychodzącego z gabinetu, mężczyzna tylko kiwnął mu na pożegnanie głową i odszedł w przeciwnym kierunku do jego matki.




________________
NEXT: Ludovica.

1 komentarz:

  1. Witaj! Nominowałam Cię do Liebster Blog Award! Więcej informacji na moim blogu :) http://porzeczkowekreatywnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń