poniedziałek, 11 sierpnia 2014

0.4 RUBY


Ruda dziewczyna wypadła z kamienicy na chodnik, zbierając pośpiesznie rozsypane rzeczy. Z okna na 3 piętrze spadały najróżniejsze drobiazgi, od ubrań po płyty. Słyszała jedynie nieprzemyślane wiązanki przekleństw rzucane pod jej adresem przez Max'a. Wiedziała, że to już koniec. Tym razem to już koniec. Usiadła zrezygnowana na walizce, którą zdążyła porwać z małego mieszkanka. Przy jej stopach leżała roztrzaskana ramka z ich zdjęciem. Oboje uśmiechnięci i szczęśliwi. Pamięta ten dzień.. Trzeci ślub jej matki.
A teraz, co? Siedzi na chodniku przed ich mieszkaniem...

- Pierdolona dziwka! - Max wychylił się z okna. - Nawet kurwa nie próbuj dzwonić! 

- Był taki... Wściekły, niczym opętany. - Moja narzeczona to zwykła kurwa! Ludzie słuchajcie! Pospolita dziwka!

- MAX! - Obok Ruby niezauważalnie pojawił się Thomas.

- Tobie tez dawała?! Jesteście siebie warci. - Okno zatrzasnęło się. Dziewczyna stała sparaliżowana.

- Chodźmy stąd... - Thomas zaczął zbierać jej rzeczy wrzucając po kolei do walizki, Objął ja ram ramieniem i zaprowadził do swojego samochodu.

***

3 lata wcześniej... 

- To za wczoraj...  To za dzisiaj.. A to premia... - Szef wykładał przed dziewczynami stosiki zielonych banknotów. - Ruby ile z napiwków? 

- Dzisiaj wyciągnęłam prawie 300 dolarów. - Powiedziała z ekscytacją.

- Moja zdolna. Zawsze wiedziałem, że jesteś stworzona do tańca na rurze. - Dał jej klapsa w tyłek. -  Podzielcie się moje drogie. - Szef odszedł zostawiając dziewczyny same. Wszystkie były zgrabne ubrane w obcisłe, skąpe stroje.

- Odchodzę... - Ruby szeptem wypuściła z siebie od dawna trzymane w najgłębszym zakamarku jej głowy. Dziewczęta spojrzały na nią z ogromnym z zdziwieniem oczekując wyjaśnień. - Poznałam kogoś... Ma na imię Max... Chyba mnie kocha... - W jej oczach zatańczyły iskierki, a policzki stały się różowe.

- Czy on...? 

- Nie. Nic mu nie powiedziałam. - Jej twarz spochmurniała.



Ruby & Max



____________

NEXT: Dominic

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz